piątek, 20 czerwca 2014

.85. amarantus i bulgur.


~ amarantus z kaszą bulgur, kakao, kremem speculoos i mrożonym bananem ~
W sumie to połączenie przypadkowe,
bo niecałe 3 łyżki bulguru mi zostały 
i musiałam je do czegoś wykorzystać.
Wyszło całkiem, a nawet bardzo pysznie. :)

PRZEPIS
~ 50 g ziaren amarantusa + wrzątek
~ 30 g kaszy bulgur
~ czubata łyżeczka kakao
~ około 2/3 szkl płynu (mleko lub woda)
~ cukier/stevia*

Do garnuszka wsypujemy amarantus i zalewamy wrzątkiem,
przykrywamy talerzykiem i zostawiamy tak na noc.
Rano do amarantusa wsypujemy kaszę, dolewamy płyn
oraz dodajemy kakao. Gotujemy często mieszając,
aż kasza wchłonie płyn. Dosładzamy do smaku.
Przelewamy do miseczki i podajemy z ulubionymi dodatkami.
Smacznego! :)

16 komentarzy:

  1. o, ostatnio zupełnie ,,przypadkowo" nabyłam 2kg amarantusa i strasznie mi podpasował!

    OdpowiedzUsuń
  2. Amarantus jest fantastyczny :) a najlepsze połączenia często odkrywamy przez przypadek właśnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. zaciekawiłaś mnie tym połączeniem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Krem speculoos kojarzy mi się z zimą, ale w sumie dzisiejsza pogoda też trochę się ku zimie skłania, więc pasuje idealnie. Mniam! :)
    Bulgur kocham, a amarantus toleruję, więc takie połączenie mogłoby i mi zasmakować. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wątpię, że pyszne ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. wygląda na meega pysznie <3
    aż wstyd, że ja jeszcze ani amarantusa ani bulgur nie jadłam! :<

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawe połączenie, obu tych rzeczy nie próbowałam jeszcze. Krem speculoos, a ja ostatnio mam ochotę na korzenne, raczej zimowe smaki : )

    OdpowiedzUsuń
  8. nigdy nie wiem jak wykorzystać amarantus :/ a ty tu takie pyszności wykombinowałaś!

    OdpowiedzUsuń
  9. Super pomysł! amarantus mi zalega w szafce i chętnie go wykorzystam w podobnym zestawieniu.

    a tak z innej baczki- oglądałam Twoje zdjęcia na fanpage'u na fejsie. jesteś po prostu PRZE-PRZEŚLICZNA!

    OdpowiedzUsuń
  10. Widać, że bardzo pysznie! Co za kolor ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jaka konsystencja! Ostatnio jak byłam w sklepie ze zdrową żywnością, paczka amarantusa trafiła w moje ręce, ale z powrotem odłożyłam ją na półkę. Znowu. Ciągle obawiam się smaku. Jednak Twoje śniadanie mnie jak najbardziej zachęca :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jaka konsystencja! Ostatnio jak byłam w sklepie ze zdrową żywnością, paczka amarantusa trafiła w moje ręce, ale z powrotem odłożyłam ją na półkę. Znowu. Ciągle obawiam się smaku. Jednak Twoje śniadanie mnie jak najbardziej zachęca :)

    OdpowiedzUsuń
  13. To połęcznie naprawdę bardzo ciekawie sie prezentuje :)

    OdpowiedzUsuń