~ budyniowe waniliowe naleśniki nadziane twarożkiem grani i truskawkami; podane z truskawkami ~ |
Jak Dzień Dziecka to i naleśniki.
No, bo przecież każde dziecko lubi naleśniki!
+ Życzę Wszystkim, wszyyystkiego co najlepsze! :D
Budyniowe robiłam drugi raz, ale inaczej niż ostatnio.
Ostatnie wyszły twarde, łamliwe, ciężko się je odwracało na patelni...
Za to te są przepyszne!
Cudownie pachniały wanilią!
PRZEPIS
~ paczka budyniu bez cukru (40 g)
~ łyżeczka mąki pszennej pełnoziarnistej
~ cukier/stevia
~ jajko
~ odrobina mleka*
~ odrobina wody*
*aby uzyskać odpowiednią konsystencję
Wszystkie składniki dokładnie mieszamy
i smażymy na rozgrzanej patelni.
Podajemy z ulubionymi dodatkami.
Smacznego! :)
w takim razie ja Dzień Dziecka z naleśnikami miałam wczoraj :D ale dziś też coś skombinuję, na pewno z truskawkami! :)
OdpowiedzUsuńŚliczne : )
OdpowiedzUsuńbudyniowe zawsze są delikatne i elastyczne, i tu mają duży plus ;) w tamtym roku cała blogosfera właśnie naleśniki smażyła z tej okazji
OdpowiedzUsuńMoje ulubione naleśniki! <3
OdpowiedzUsuńTeż chciałam dzisiaj naleśniki zrobić, ale cóż nie wyszło. U ciebie wyglądają super dzisiaj. Budyniowych jeszcze nie robiłam swoją drogą, więc może się posłużę tym przepisem, bo wydaje się być prosty i niezawodny :D
OdpowiedzUsuńBudyniowe są genialne :D I to fakt, nie znam dziecko, które by naleśników nie lubiło :P
OdpowiedzUsuńWszystkiego naj :*
patrząc na Twoje śniadanko przypomina mi się moje wczorajsze! hehe :D
OdpowiedzUsuńz twarożkiem pewnie były genialne!
no rzeczywiście! bardzo podobne :D
UsuńNajlepszego! I wielu truskawek ;D
OdpowiedzUsuńO, to inny przepis, niż dotychczas widziałam na budyniowe naleśniki. Wypróbuję dla porównania :)
OdpowiedzUsuńDziekuję i również wszystkiego dobrego ;*
Przypomina się śniadanie u babci<3
OdpowiedzUsuńNie robiłam jeszcze budyniowych. Twoje wyglądają tak pysznie, że na pewno niedługo je sobie zrobię ;)
OdpowiedzUsuńzrób, zrób, bo warto :)
Usuńzauważyłam, że truskawki są bardzo fotogeniczne :D
OdpowiedzUsuńbudyniowych naleśników już chyba z rok nie jadłam, a Twoje wyglądają przepysznie :)