oo to zazdroszczę! moja babcia mieszka 50 km ode mnie i przy każdej wizycie przywozi mi jajka, ale wiadomo - codziennie się nie da :c a ogródek na szczęście jest niedaleko więc dostęp do warzyw mam :D
Ja też uwielbiam takie jajecznice od babcinych kurek. Zawsze jem tylko takie jajka albo od chłopa kupione na pobliskim targu. Od razu jajecznica smakuje inaczej! :D
jajka ,,nie-z-fermy" najlepsze są, a ogródek własny to mi się marzy!
OdpowiedzUsuńMy też mamy wiejskie jaja :) Zdecydowanie lepsze od sklepowych!
OdpowiedzUsuńno jasne, że lepsze! najlepsze! przynajmniej masz pewność, że nie ma w nich tej chemii co w sklepowych :D
UsuńAż nabrałam ochoty na taką jajecznicę. :) Tylko babcinych jajek mi brakuje.
OdpowiedzUsuńOjej, ale bym z chęcią zjadła taką swojską jajecznicę!
OdpowiedzUsuńwszystko co "swoje" to najlepsze :D
OdpowiedzUsuńja tam mam i kurki i ogródkek pod nosem :D
oo to zazdroszczę! moja babcia mieszka 50 km ode mnie i przy każdej wizycie przywozi mi jajka, ale wiadomo - codziennie się nie da :c a ogródek na szczęście jest niedaleko więc dostęp do warzyw mam :D
UsuńSwojskie rzeczy najlepsze :D Ja już nie pamiętam, jak smakują jajka ze sklepu ;p
OdpowiedzUsuńjuż nie pamiętam kiedy jadłam sklepowe jaja! tylko wiejskie, najlepsze :)
OdpowiedzUsuńWspaniała taka odmiana ;D
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam takie jajecznice od babcinych kurek. Zawsze jem tylko takie jajka albo od chłopa kupione na pobliskim targu. Od razu jajecznica smakuje inaczej! :D
OdpowiedzUsuńTaka jajecznica na swojskich jajkach jest najlepsza! :D
OdpowiedzUsuń