~ pęczak na mleku z duszonym jabłkiem, rodzynkami i cynamonem ~ |
Pierwszy raz jadłam pęczak na słodko.
Teraz już wiem, że pierwszy i na pewno nie ostatni :)
Śniadanie niby banalne, ale bardzo mi smakowało.
Wstaję, spoglądam za okno i widzę deszcz..
W planach miałam sesję w plenerze i chyba będę musiała odwołać.
Za jakieś 2 tygodnie wyjeżdżam do Paryża
i mama w każdy możliwy sposób stara się uchronić mnie przed przeziębieniem, haha.
Więc o sterczeniu w deszczu przed aparatem przez pół dnia, nie ma mowy.
No trudno..
Wczoraj robiłam porządki w mojej magicznej szafce z kaszami
i różnymi dodatkami. Muszę się wybrać do sklepu,
bo kukurydziana i jaglana znika..
Twoje dzisiejsze śniadanie kojarzy mi się z szarlotką :D
OdpowiedzUsuńOo a na ile jedziesz do Paryża? I z jakiejś okazji czy tak po prostu? :)
mi tak samo! dlatego tak zatytułowałam post :)
Usuńbrat ma 18 urodziny i rodzicie robią mu 'wyjazd niespodziankę', a ja się przy okazji załapałam :)
Uwielbiam szarlotkowy pęczak. Pycha!
OdpowiedzUsuńOjejku, zazdroszczę wyjazdu do Paryża! Zawsze chciałam tam pojechać <3
OdpowiedzUsuńPyszny klasyk :)
OdpowiedzUsuńWow, jestem pod wrażeniem porządku w Twojej szufladzie :) Ja mam takie 2 i jakoś nie mogę się zebrać do posprzątania tam ;p
ja miałam tak wszystko w niej wymieszane, że niczego nie potrafiłam znaleźć i zaczynało mnie to denerwować haha, aż w końcu się zmobilizowałam by coś z tym zrobić :D
UsuńUwielbiam pęczak na słodko. Chyba jeszcze bardziej niż jaglankę :P Ale w wersji szarlotkowej nie jadłam.
OdpowiedzUsuńUdanej soboty :)
dziękuję i nawzajem :*
Usuńpęczaku na słodko jeszcze nie jadłam!
OdpowiedzUsuńkurczę zabierz mnie tez do Paryża, taka wycieczka mi się marzy! *-*
u mnie akurat świeci słoneczko :)
Wow! Jaką masz fajną skrytkę :)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam pęczak na słodko, a wersji szarlotkowej zwłaszcza :)
OdpowiedzUsuń